czwartek, 14 kwietnia 2016

Wiosna na parapecie, wiosna w ogródku...

Wiosna już w całym kraju zagościła na dobre. Większość z Nas już ma zakupione nasionka, nowe doniczki i inne niezbędne akcesoria niezbędne by ruszyć w "teren".

  Jeżdżę po kraju (pracuję jako przedstawiciel handlowy) i obserwuję innych, coraz więcej osób zaczyna już wysiewać nasiona w ogródkach, flance widziałam do kupienia tylko w niektórych centrach ogrodniczych- jeszcze nie śmiało są wystawiane jak i kupowane. Myślę, że jeszcze 2 tyg. i wszyscy  będziemy mieć już pełne ogródki, pełne młodych roślinek :)

Optymizmem nastraja panująca pogoda, dla niewprawnego obserwatora jest to pogoda psia, czyli pada, zimn (czasami), natomiast ja myślę, że pogoda jest super- sporo pada, noce są ciepłe, oczywiście nie jest to 20 stopni ale temp pow. 5 stopni już wystarczy. W takich warunkach świetnie zaczynają wschodzić wszystkie gatunki roślin dnia krótkiego czyli szpinak, cebula, rzodkiewka itp.

A tutaj kilka zdjęć mojej mini szklarenki :)




I zdjęcia już wyrośniętych papryczek oraz bazylii cytrynowej.




niedziela, 7 lutego 2016

Uprawa ziemniaków w doniczce

Ziemniaki są powszechnym dodatkiem do obiadów, sałatek, zup i można by tak wyliczać jeszcze długo. Nie będę się rozpisywać o historii ziemniaka, o tym kiedy zostały sprowadzone do Polski.
Chciałabym się podzielić pomysłem rozpoczęcia amatorskiej uprawy ziemniaka na mikro skalę.
W sieci można znaleźć informacje o dwóch metodach uprawy. Pierwsza to metoda w podwójnej doniczce, można taką doniczkę kupić za kilkadziesiąt złotych lub wykonać samemu z doniczek o takim samym rozmiarze.



Druga metoda uprawy to worki. Worki jutowe, po ziemi ogrodniczej, na śmieci można powiedzieć wszystko się nada.



O najlepszym sposobie uprawy również nie będę się rozpisywać. Osobiście planuję wykorzystać obie metody ( doniczkę i worek), co z tego wyniknie opiszę w późniejszym poście.
Z początkiem lutego rozpoczynam kiełkowanie ziemniaków, układam w skrzynce, lekko zraszam oraz przetrzymuję w nasłonecznionym miejscu o temp. ok. 15 stopni. Następnie sadzeniaki układam na 15 centymetrowej warstwie, zwilżonej ziemi i delikatnie przysypuję.Gdy sadzeniaki wypuszczą kiełki przysypujemy je ziemią, postępujemy tak w kółko, aż ziemia osiągnie poziom worka lub doniczki.



 Bardzo ważne jest aby utrzymać wilgotność podłoża, lecz nie na tyle dużą, aby ziemniaki nie zaczęły gnić.

Sama jestem ciekawa co wyjdzie z mojego eksperymentu. Jeżeli policzy się koszta to uprawa ziemniaków na tak małą skalę się nie opłaca (cena za 1kg ok 1zł), lecz własne ziemniaki, nie nawożone-ekologiczne są bezcenne.
Bardzo bym chciała osiągnąć niezależność latem pod względem warzyw, więc pytanie brzmi ile sadzeniaków posadzić, aby wystarczyły na jak najdłużej :)
Co o tym sądzicie?

niedziela, 3 stycznia 2016

Jak przetrwać zimę z Ogrodniczką?

Wraz z nowym rokiem nadeszła zima, spadł pierwszy śnieg, pojawiły się przymrozki (i to całkiem porządne przymrozki). Ogród już od dawna jest przygotowany do zimy, rośliny osłonięte, trawnik przeszedł ostatnie koszenie tak dawno,że nie pamiętamy kiedy to było, meble ogrodowe schowane, systemy nawadniania zakonserwowane.
 O tej porze roku do ogrodu wychodzimy, aby dokarmić małych skrzydlatych przyjaciół lub wieczorkiem szybciutko po drewno do kominka😊 .

Natomiast co ma zrobić Twój domowy-pełnoetatowy ogrodnik w tym czasie? Na wiosnę musi czekać jeszcze kilka miesięcy, długie letnie dni, w trakcie, których pracował do późnych godzin wieczornych, dawno już przeminęły. Ogrodnik (lub ogrodniczka) w tym czasie odpoczywa, lecz tylko pozornie, tak naprawdę knuje, spiskuje, obmyśla nowe plany i projekty. Nie dziw się jeśli w okresie zimowym zaangażuje się w sposób znaczący w aranżację Waszego gniazdka (wszelkie remonty, nowe meble, dodatkowe elementy wystroju wnętrza-wskazane). Temat urlopu letniego również zostanie poruszony i zaplanowany, zaplanowany oczywiście pod kątem ogrodu (a więc kiedy większość przetworów na zimę zostanie przygotowana, a regularne podlewanie nie będzie, aż tak konieczne). Zauważyłeś przy łóżku nową literaturę? Jakiś romans lub kryminał? Nie to nie jest zmiana upodobań, to tylko dlatego, aby Twoja ogrodniczka nie oszalała z tęsknoty za wiosną, latem i pracą w ogrodzie, aby zająć myśli błahymi tematami.
Plan nowych nasadzeń zapewne już gotowy, lista pilnych zakupów wiosennych także czeka gotowa.

Nie powinieneś się dziwić (lub rób to po cichu), gdy na parapecie pojawi się nowa doniczka z "samą" ziemią. Dla nie wtajemniczonych tłumaczę, że Twoja ogrodniczka posiała nasionka (których pewnie nawet nie odróżnisz od pokrzywy), będzie teraz dbać o nie, marząc o prawdziwym rozsadniku. Natomiast nasionka będą namiastką ogródka, namiastką, która powstała dla zdrowia psychicznego😊

Tak więc bądź cierpliwy, miły i wyrozumiały. Nie krytykuj zimowych pomysłów, pamiętaj skończą się z nadejściem wiosny. A swoją Ogrodniczkę będziesz widział częściej z łopatą niż z mikserem😊