środa, 9 grudnia 2015

Obornik do warzywniaka

Jestem wielką zwolenniczką obornika, uważam, że jest to nawóz, którego nigdy nie jest za dużo ( tak jak i kompostu).



 W tym roku mój warzywniak był potraktowany "po macoszemu", ziemia przekopana, bez nawożenia, bez zabezpieczenia elementami stałymi przed obsypywaniem.
 Postanowiłam, że przyszłoroczny warzywniak założę solidnie i wezmę się za niego już na jesień :) A więc moje 12 mkw (taki mam chwilowo areał, ale bardzo prawdopodobne, że zostanie powiększony do ok 250mkw :) ) przekopałam na ostrą skibę oraz nawiozłam obornikiem bydlęcym, który otrzymałam od zaprzyjaźnionego gospodarza w ilościach dowolnych. ( Systematycznie posypuje ziemię popiołem drzewnym z kominka.)



Literatura wspomina o dawce obornika 4kg/mkw...cóż nie znam umiaru i chcę mieć pewność, że moje przyszłe warzywa będą dobrze odżywione...więc moja dawka to ok 5kg/mkw, delikatnie zwiększona, lecz z racji tego, że podłoże w moim warzywniaku nigdy nie było uprawiane ( nie licząc tego roku, który prędzej wyjałowił glebę niż ją odżywił ) oraz, że jest to działka w otoczeniu sosen - sam piach, uważam, że dużego błędu nie popełniłam taką dawką.
Nawożenie obornikiem bydlęcym zalecane jest co 2-3lata, aby warzywa z każdej grupy miały możliwość pobierania składników pokarmowych w ilościach zalecanych. Czyli w pierwszym roku po oborniku należy uprawiać kapustne a w drugim rzepowate...
 Krowieniec - "gnojówka" najprościej mówiąc są to krowie odchody rozcieńczone wodą. Taką miksturę przygotowuję w bardzo prosty sposób, do wiaderka lub baniaka wkładam kupę krowią i zalewam wodą. Nie radzę zamykać szczelnie pojemnika, ponieważ mikstura buzuje, fermentuje i przy próbie otwarcia wybuchnie - wiem to z doświadczenia !!! Taką "gnojówką" podlewam wszystko zaczynając od warzyw kończąc na roślinach ozdobnych. Krowieniec uzupełniamy wodą po każdym użytku, powiecie, że się rozcieńcza coraz bardziej, ale to nic- nadal będzie skuteczny.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz