Pomidory z własnych zbiorów. |
Uprawa pomidorka
Pomidory są roślinami ciepłolubnymi, duża ilość słońca i wysoka temperatura to jest to co lubią najbardziej. Powinny rosnąć w pełnym słońcu a jednocześnie w miejscu przewiewnym, aby poranna rosa lub opady mogły szybko odparować, dzięki czemu uniknie się chorób grzybowych. Sadzimy więc po 15 maja w celu uniknięcia wiosennych przymrozków.
Są też strasznie żarłoczne, brak systematycznego nawożenia widać od razu w kolorze liści (stają się coraz bledsze) oraz w ilości kwiatów, a co za tymi idzie w ilości pomidorków. Polecam sadzić młode rośliny jak najgłębiej dzięki czemu łodyga stanie się coraz grubsza:) Wspominałam już, że lubią nawożenie, jeżeli mamy dostęp do obornika to śmiało wykorzystajmy go i nie żałujmy w ilości. Dołek do którego wsadzamy pomidora może być wypełniony nawet w połowie obornikiem. Natomiast po posadzeniu, w trakcie wegetacji aby uniknąć nawozów mineralnych podlewajmy rośliny gnojowicą, nawozami organicznymi ciężko jest przenawozić. Dołki najlepiej nawieźć na wiosnę, dzięki czemu uniknie się jesienno-zimowego wypłukiwania substancji odżywczych. Pomidory z racji swojej żarłoczności wymagają podłoża próchnicznego, ale przepuszczalnego, o odczynie lekko kwaśnym. W uprawie pomidorów zalecany jest płodozmian, dzięki czemu uniknie się patogenów i chorób atakujących korzenie i liście roślin.
Podwiązywanie i przycinanie
Pomidory podwiązujemy do palików, które umieszczamy bezpośrednio po posadzeniu. Paliki powinny być wysokie min. 1m oraz nie za cienkie. W centrach ogrodniczych z powodzeniem zakupimy paliki, które posłużą przez kilka sezonów. Systematyczne podwiązywanie roślin pozwoli uniknąć łamania się gałązek pod ciężarem rosnących owoców oraz wiatru.
Wraz ze wzrostem roślin usuwamy wszystkie liście, które znajdują się poniżej owoców, a także wszystkie liście z objawami choroby. Usuwanie liści ma na celu zmuszenie pomidora do przekazywania składników pokarmowych do pędów, na których zawiązały się owoce. W zależności od potrzeby i sposobu prowadzenia pomidora usuwamy kwiatostany, a nawet zawiązki owoców, które mogłyby odbierać siłę wzrostu dla wyselekcjonowanych zawiązków. Dzięki takim zabiegom uzyskuje się szybciej oraz większe pomidorki.
Pomidory na balkonie mojej babci. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz